"Zobaczycie, co się stanie 8 listopada". Korwin-Mikke wiedział o szturmie na polską granicę?

redakcja naTemat
Podczas jednej z rozmów w TVP Info zaproszony do debaty Janusz Korwin-Mikke już w połowie października przestrzegał o czymś, co wydarzy się 8 listopada. Być może to zbieg okoliczności, że 8 listopada białoruskie siły zorganizowały masowy szturm migrantów na granicę Polski. Teraz poseł Konfederacji tłumaczy się ze swoich słów.
Janusz Korwin-Mikke przestrzegał już w październiku przez 8 listopada. Fot. Jakub Kaminski/East News
W poniedziałek 8 listopada rano na granicę polsko-białoruską siły reżimu Aleksandra Łukaszenki zwiozły setki migrantów z Mińska, które następnie ruszyły w rejon przejścia granicznego w Kuźnicy. Uchodźcy mamieni obietnicą pomocy ze strony Białorusi i wolnego przejścia do UE rozpoczęli szturmowanie zasieków.
Czytaj także: Sztab kryzysowy z udziałem Morawieckiego i Kaczyńskiego. To reakcja na nowy problem na granicy
Co ciekawe data 8 listopada w kontekście Białorusi padła już pół miesiąca wcześniej podczas jednego z programów TVP Info prowadzonych przez Michała Rachonia. Zaprosił on do niego Dominika Tarczyńskiego z PiS i Janusza Korwina-Mikkego z Konfederacji.


Poseł tej drugiej frakcji przekonywał, że Aleksander Łukaszenka od 20 lat opiera się Rosji i od 14 lat proputinowski kandydat na prezydenta BIałorusi siedzi w więzieniu. Jego słowa podsumował Dominik Tarczyński. Stwierdził, że są one "Haniebne" i "zagrażają Polsce". Wtedy zaripostował Korwin-Mikke. – Zobaczycie, co się stanie 8 listopada – powiedział. Co miał na myśli? Czy chodziło mu o wydarzenia związane z migrantami? – Łukaszenko zobowiązał się, że do 8 listopada nastąpi uruchomienie Państwa Związkowego Białorusi i Rosji (ZBiR) albo Białoruś wejdzie do Federacji Rosyjskiej. Było jednak dla mnie jasne, że Łukaszenko będzie chciał się z tego wykręcić, ale to mu się nie udało – powiedział Onetowi Korwin-Mikke.

Poseł Konfederacji twierdzi, że "Polska uraziła Łukaszenkę" dlatego w odpowiedzi sytuacja na granicy zaostrzyła się. – Sytuacja jest trudna. Nie wiem, co polski rząd może teraz zrobić. Na pewno nie możemy ugiąć się przed szantażem Łukaszenki – dodaje.
Czytaj także: Białoruska dziennikarka dla naTemat: Widzimy uzbrojonych żołnierzy. Popychają migrantów w stronę UE

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut